Pandemia uwidoczniła jeszcze brardziej problemy z parkowaniem samochodów. Niektórzy nasi rodacy na dłużej wrócili z pracy za granicą do kraju więc siłą rzeczy na lokalnych parkingach przybyło samochodów. Problem oczywiście narasta już od dawna, ale teraz pokazuje on dosadnie, że musimy coś w tej sprawie postanowić. Czy szlaban zagradzający wjazd to jedyne wyjście, aby po powrocie z pracy było dla nas miejsce do parkowania samochodu?
Jeżeli mieszkasz w bloku i masz do dyspozycji parking ogólnodostępny to zdecydowanie wiesz o czym jest mowa. Godziny popołudniowe pokazują skalę problemu. Na parkowanie musimy poświęcić średnio 15 minut dziennie i oczywiście mówimy tytaj tylko o parkowaniu własnego prywatnego samochodu. Jeśli ktoś w pracy porusza się samochodem to jest dla niego jasne, że kłopoty z parkowaniem np. w centrum miasta to chleb powszedni. Wydaje się, że pilot i szlabany to jedyne rozsądne i realne wyjście.
Jak może działać taki szlaban parkingowy? Otóż może on być sterowany przy pomocy pilota, karty magnetycznej czy telefonu komórkowego. W bardziej zaawansowanych systemach możemy zastosować nawet system rozpoznawania numerów rejestracyjnych pojazdu, ale to wymaga dość precyzyjnego ustawienia podglądu i częstego administrowania danymi. Trzeba uzysłowić siebie fakt, że na osiedlach, gdzie mieszka kilka tysięcy ludzi zmiana samochodów, poruszanie się pojazdami zastępczymi czy służbowymi to normalność.
Szlabany parkingowe dają taką przewagę, że mogą kontrolować zarówno wjazd jak i wyjazd. Jedym słowem: łatwiej także chronić nasze osiedle przed kradzieżami itd. Co prawda szlabany automatyczne stają się zmorą dla kurierów i innych doręczycieli, ale coś za coś, nie można mieć wszystkiego.